poniedziałek, 11 stycznia 2010

Zamki, zamki....



"Gdzieś w dalekiej krainie, gdzie niebo skradło kolor oceanom, na dzikim wzgórzu stoi pałac. Droga do niego mroczna – wiedzie wśród gęstwiny roślin i porosłych mchem głazów… Nie, to nie jest początek żadnej baśni. To opis Palacio da Pena - bajecznego pałacu w portugalskiej Sintrze. Spora część drogi do pałacu prowadzi ścieżkami mrocznego ogrodu. Jeszcze kilka lat temu, bez kupowania biletów można było podejść, prawie pod same mury. Dziś, ze względu na rosnącą popularność pałacu, ogród też ogrodzono. Nic w tym dziwnego. Nie jest to bowiem zwykły ogród, lecz specjalnie zaprojektowana plątanina tajemniczych ścieżek, załomów skalnych, pieczar, wodospadów, jezior oraz altanek – oceniając po wyglądzie – przeniesionych tu prosto z arabskiego świata. Pałac Pena zaskakuje nie tylko kolorem i bajkowymi detalami, lecz również samym sposobem “wprowadzania” gościa do wnętrza. Jedyna droga wjazdowa wije się jak wąż, prowadząc nas ciasnymi zakolami przez zacienione tunele i wyłaniające się za każdym zakrętem zdobione łuki. Z boków zerkają bajkowe potwory. Główna brama zwieńczona jest pomalowanymi na żółto blankowanymi wieżyczkami. Tuż za nią wychodzimy na mieniący się jaskrawymi barwami dziedziniec. Pierwsze skojarzenie – ten pałac wygląda jak disnejowski zamek Królewny Śnieżki! “To największe w Europie zbiorowisko kiczu” – chwalą się portugalscy przewodnicy. Budowla została wzniesiona w latach 1839-1850 na życzenie pochodzącego z Niemiec, a urodzonego w Wiedniu, Króla Ferdynanda von Sachsen Coburg-Gotha zwanego też “Królem Małżonkiem”.
1 stycznia 1836 roku, w wieku 19 lat, Ferdynand korespondencyjnie poślubił młodo owdowiałą portugalską następczynię tronu Marię II. Kilka miesięcy później przybył do swojej nowej ojczyzny, uroczyście “potwierdził” małżeństwo i… zabrał się za projektowanie domu swoich marzeń. Pałac wzniesiono w błyskawicznym tempie na ruinach klasztoru Hieronimitów.
To co uderza w pałacu to nieprawdopodobna ilość misternie zaprojektowanych drobnych detali. Bajkowe kafelki, liczne smoki, straszliwy potwór morski strzegący Łuku Trytona. Zerkające z sufitów i ścian głowy – uśmiechnięte, ponure, pokazujące języki albo… braki w uzębieniu. Wewnątrz wspaniała Sala Arabska z orientalnymi freskami, Sala Balowa strzeżona przez cztery potężne figury Maurów w turbanach, trzymające olbrzymie kandelabry oraz obite czerwonymi i pomarańczowymi tkaninami sypialnie....
Ten bajkowy pałac dostałam w ramach wymiany od mojej postcrossingowej koleżanki z Iławy.
 Sylwia bardzo dziekuję!

2 komentarze:

Petitek79 pisze...

Zapiera dech w piersiach!

Anonimowy pisze...

jak malowniczo położony! piękny:)