Właściwie to o naszym Genku powinnam powiedzieć, że jest moją Marlene! Dziś dostałam kopertę z zawartością powalającą na kolana...i mam zamiar po trochu tą zawartość pokazywać. Na początek proponuję coś co najbardziej mi sie podoba: Colonia del Sacramento!
Miasto założyli w 1680 roku Portugalczycy, na drugim brzegu La Platy od Buenos Aires. Od początku istnienia mnóstwo tu było przemytników i różnej maści awanturników. Jednak nie oni byli głównymi sprawcami krwawych potyczek, które dobrze pamiętają stare mury obronne, ulokowane w nich działa, kamieniczki i place.
Przez dziesiątki lat walczyli o prawo do Colonii i całego Urugwaju Hiszpanie i Portugalczycy. Tak więc raz najstarsze urugwajskie miasto należało do króla Hiszpanii, innym razem do władcy Portugalii. Był także czas, że Colonią władali Brazylijczycy. W końcu Urugwaj w 1828 roku ogłosił niepodległość. Założone w 1726 roku Montevideo (obecna stolica Urugwaju) powoli stawało się znacznie większym i bardziej znaczącym portem, a Colonia – sennym, małym ale bardzo urokliwym miasteczkiem.
Zabytkowe uliczki tworzą szachownicę, pomiędzy polami której ulokowano kilka mniejszych i większych placów. A woda otacza Colonię z trzech stron, bowiem miasteczko położone jest na niewielkim półwyspie.
Jest to jedyne miejsce w Urugwaju wpisane na listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO.
3 komentarze:
*mruga oczkami starając się odgonić zawiść*
prze-cu-dow-na!
i nic więcej nie trzeba mówić.
Rzeczywiście ujmuje swoim klimatem. Bardzo ładne ujecie.
Naprawdę zjawiskowa! Klimatyczna...
Prześlij komentarz