Prawie wszystko to już w tym blogu było... Tempura, sushi, sashimi.... natomiast nowością nawet dla mnie jest to co znajduje się na lewym, dolnym zdjęciu... z opisu na kartce wynika, że są to ciasteczka. Ale... Ale to co znalazłam na temat japońskich ciasteczek, to kolejna niespodzianka, bo najczęsciej, to one wcale nie są słodkie... bo jako składniki ciasteczek używana jest fasola, wodorosty, zielona herbata... no i często ciasteczka kształtem i wygladem nawiązują do aktualnej pory roku... dziwne, ale co kraj, to obyczaj...
1 komentarz:
Chyba wolę naszą europejską kuchnię.
Prześlij komentarz