sobota, 31 marca 2012
Coś pysznego, coś słodkiego
Kolejna kartka jedzeniowa z serii Nouvelles Images, tym razem dzięki Martinie! A w temacie dżemów, to nie lubię tylko jednego... dżemu z truskawek! Jeśli truskawki, to tylko świeże, żadnych przetworów!
Herbaciane pola Malezji
Z Korei
Pole, pole...
czwartek, 15 marca 2012
Kartka z kalendarza...6
niedziela, 11 marca 2012
W męskim gronie
Alpy Julijskie
Charakterystyczną cechą Alp Julijskich, pomimo stosunkowo małej jak na Alpy wysokości poszczególnych szczytów, są iście alpejskie wysokości niektórych ścian (często ponad 1000m.) i bardzo wyraźne zjawiska krasowe - nawet całe rzeki niknące między skałami, liczne jaskinie i wywierzyska oraz to co najbardziej dotkliwe - brak wody wysoko w górach. Podczas wędrówek szlakami, czasami nawet w olbrzymiej ekspozycji, pokonuje się przewyższenia dochodzące do 1800m. Góry pod względem turystycznym są zagospodarowane bardzo dobrze. Dzięki licznym schroniskom a przede wszystkim turystycznym schronom można pokusić się o wejścia na szczyty Alp Julijskich nawet bez konieczności zabierania namiotów.
sobota, 10 marca 2012
Pola
Miało Batumi herbaciane pola, a Bali ma pola ryżowe... Wiem, moje upodobanie do kartek w jakiś sposób z jedzeniem związanych jest już pewnie dla oglądaczy męczące... Trudno... tyle jest na świecie pysznych rzeczy i miejsc pięknych z jedzeniem związanych, że mam nadzieję, na długo jeszcze mi tutaj pola do działania wystarczy...
czwartek, 8 marca 2012
wtorek, 6 marca 2012
Sravanabelagola
Sravanabelagola, to małe miasteczko. Powodem, zeby tu przyjechac jest dżinijska świątynia na szczycie góry, której najbardziej charakterystycznym elementem jest wyrzeźbiony w X wieku siedemnastometrowy posąg stojacego Gomateshvary, dżinijskiego świętego. Podobno jest to najwyższy na świecie posąg wyrzeźbiony z jednego kawałka skały, a ponieważ Gomateshvara jest nagi, to z pewnością jest to też największy na świecie wizerunek męskiego przyrodzenia wystawiony na widok publiczny.
Dookoła...
poniedziałek, 5 marca 2012
Mniam, mniam....
Się plecie...
Tu mi się włącza moje stereotypowe myślenie o arabskich mężczyznach, którzy według mojego wyobrażenia raczej zwykłą pracą się nie zajmują... ale cóż, zweryfikuję swoje poglądy i tyle, jak widac, całe życie się człowiek czegoś dowiaduje nowego... a ten pan plecie w Saudyjskiej prowincji Asir, która jest ważnym terenem rolniczym dzieki sztucznemu nawadnianiu...
czwartek, 1 marca 2012
Subskrybuj:
Posty (Atom)